W końcu miałem okazję wypróbować jajeczko Tenga! Jajeczko Tenga to masturbator schowany w skorupce (ach, ci szaleni Japończycy). Słyszałem sporo o tej japońskiej zabawce erotycznej i zżerała mnie ciekawość, co też kryje się pod skorupką. Stąd też szybko je otworzyłem.
Opakowanie
Wiedziałem, że na rynku jest trochę różnych wersji jajeczek, więc byłem ciekaw, którą z nich dostałem. Okazało się, że dostałem od EasyToys do recenzji jajeczko Keith Haring Easy Beat. Fajnie!
Od zewnątrz jajeczko jest ładnie ozdobione rysunkami Keitha Haringa, amerykańskiego artysty. By otworzyć zabawkę, najpierw trzeba obrać ją ze skorupki. Zupełnie jak prawdziwe jajko! Po obraniu skorupki otworzyłem plastikową powłoczkę, w której kryło się miękkie, przezroczyste jajeczko. W otworze w jajku umieszczono pakiecik lubrykantu wraz z rurką, w której należy umieścić lubrykant. Wygodne!
Użytkowanie
Po naniesieniu lubrykantu byłem od razu gotów do przetestowania jajeczka Tenga. Tworzywo, z którego wykonano zabawkę, jest bardzo miękkie i przyjemne. Jest także bardzo elastyczne i łatwo się dostosowuje do twoich ruchów. Być może najłatwiej porównać je do prezerwatywy. Z tą różnicą, że jajeczko Tenga równie łatwo się zwija, co rozwija!
Całe wnętrze jajeczka zaopatrzono w prążki o różnych wzorach. Takie same jak to widoczne na skorupce jajka. Krawędzie dostarczają dodatkowej stymulacji, gdy robisz, co trzeba i poruszasz nimi odpowiednio ręką. I tak miałem trochę wrażenie, że używam raczej prezerwatywy z wypustkami, tylko na lewą stronę. Zdecydowanie było to przyjemniejsze niż masturbacja z odrobiną lubrykantu, ale spodziewałem się trochę mocniejszej stymulacji.
Podsumowanie
Zdecydowanie spodobało się mi jajeczko Tenga pod względem różnorodności, ale oczekiwałem trochę silniejszej stymulacji od krawędzi. Być może inne wnętrze dawałoby zupełnie inne doświadczenia. Nie bez powodu mają ich tyle do wyboru. Zabawki nie są specjalnie drogie, więc jeśli chcesz ulepszyć nieco swoje masturbacyjne sesje, warto spróbować!