Na to właśnie czekałem! Stymulacja prostaty nie wszystkim przychodzi naturalnie. Ale jak tylko odkryjesz, jakie to nierzeczywiste uczucie, nie będzie już powrotu. Byłem więc przyjemnie zaskoczony, gdy dostałem ten wibrator.
W jaki sposób do mnie dotarł?
Sklep EasyToys wysyła neutralnie wyglądające paczki. Prawdziwe zaskoczenie pojawia się w trakcie rozpakowywania. Tym razem wewnątrz czekało matowo czarne pudełeczko z magnetycznym zamknięciem i eleganckim nadrukiem. Żadnych wielkich liter, dziwnych obrazków, równie dobrze mógłby to być nowy smartfon. Zdjęcie jednak dostarcza pewnych podejrzeń, że może być to coś innego ;)
W środku pudełka znajdują się bardzo elegancko zaprezentowane: zabawka i pilot sterujący (dobrze działa!). W osobnej komorze znajdziecie woreczek do przechowywania i mały kabel do ładowania.
Muszę powiedzieć, że ludzie z Doc Johnson, którzy wymyślili ten wibrator, naprawdę wszystko przemyśleli. Panowie chcą ładnych rzeczy. I taką rzecz udało im się stworzyć. Gratki.
Właściwości produktu.
Wibrator prostaty różni się oczywiście od tradycyjnego wibratora. Największą i najoczywistszą różnicą jest to, gdzie się go wkłada. Ponieważ jest przeznaczony do użytku analnego, wymiary (dzięki, bóstwa!) są dość skromne. Wystarczy docisnąć zabawkę do prostaty i skierować wibracje we właściwe miejsce. Ponieważ prostata nie jest specjalnie głęboko, wibrator nie musi być od razu gigantyczny. Jednak odrobina lubrykantu to obowiązkowy element zabawy.
Wibrator ma wbudowany akumulator. Stąd też nie trzeba wymieniać baterii i brak też niewygodnej pokrywki, na której zbiera się wilgoć i brud. Wystarczy naładować urządzenie za pomocą dołączonego kabla USB. Wtyczka USB jest malutka i znika pod miękką gumą, z której wykonano zabawkę. Pełne naładowanie zajmuje około dwóch godzin i przez dłuższy czas dostarcza więcej przyjemności, niż jesteś w stanie wytrzymać.
Obsługa pilota też jest prosta i zrozumiała. Długie przytrzymanie przycisku spowoduje włączenie lub wyłączenie urządzenia. Krótkie naciśnięcie przełącza wibracje na kolejny schemat. Łącznie jest ich siedem, od bardzo delikatnych, po CO DO CHUJA, ZWOLNIJ TROCHĘ. Zatem naprawdę spory wybór.
Użytkowanie.
A. Potem. Był. Test. Jest świetnie. Jest przyjemnie. Jest taaaaaak dobrze. Nic tylko leżeć i cieszyć się przyjemnością. Nie ruszać się, nie zmuszać się do wysiłku. Mięśnie, o których istnieniu nawet nie wiedzieliście, będą się napinać i rozluźniać same. Pilot naprawdę sporo dodaje.
Czyżby brak wad? Nie do końca. Na przykład po zmianie schematu nie można wrócić do poprzedniego. Trzeba przejść przez wszystkie schematy, by wrócić do początkowego. Wskaźnik LED jest mały i bardzo słabo świeci, więc trzeba się dokładnie przyglądać, by sprawdzić poziom naładowania. Czy ma to znaczenie? Chyba nie, prawda?
Ponoć można osiągnąć orgazm od samej stymulacji prostaty. Ja jeszcze nie potrafię, ale jestem przekonany, że z tą zabawką mi się uda. Myślę, że to kwestia cierpliwości, a nie zagięcia w okolicy prostaty. Dotyka tam gdzie trzeba i robi to, co ma do zrobienia. O tak, to zdecydowany zwycięzca.
Podsumowanie
Aż ocieka jakością. Od opakowania po użytkowanie wszystko zostało dobrze przemyślane. Drogawy, ale wart swojej ceny. Świetny do używania ze swoim partnerem, aby dostarczyć mu jeszcze większej rozkoszy i podniecenia w trakcie miłosnych uniesień. Czekam więc, aż się naładuje, żeby móc użyć go jeszcze raz. Niesamowity aż do samego końca.