Przepiękne, wysokiej klasy opakowanie
Co za wspaniałe pudełko na klamerki na sutki! To nie jest zwykły przezroczysty woreczek lub pudełeczko, ale pudełko w eleganckich kolorach srebra i szarości. A w środku klamerki są jeszcze starannie zapakowane w kartonik. Dzięki temu od razu masz wrażenie, że trzymasz w rękach luksusowy produkt, i to wrażenie już cię potem nie opuszcza.
Oprócz klamerek w opakowaniu znajdziesz także książeczkę z fragmentami „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, w których Christian nakłada klamerki Anastazji. Jest tam też woreczek, który pomoże ci je starannie przechowywać.
Działanie i wygląd klamerek na sutki
Same klamerki są metalowe, ale z gumowymi końcówkami, które mają stykać się z sutkami. Każda klamerka ma mały ciężarek i zawieszkę z napisem „Fifty shaded of Grey”. Klamerki można regulować, przesuwając suwaczek, który zwiększa nacisk pomiędzy dwiema częściami, tym samym zwiększając doznania w sutkach.
Fantastyczny afrodyzjak
Naprawdę nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tych klamerkach na sutki. Szukałam czegoś dobrego od jakiegoś czasu, ale żadne z testowanych przez nas nie były tymi właściwymi. Albo za mocno szczypały, albo nacisk był za duży. Nie przeszkadza mi odrobina bólu, ale to musi być podniecające doznanie, a nie takie, które skupi na sobie całą moją uwagę. Dobre zaciski na sutki sprawiają, że całe ciało jest bardziej pobudzone, a każdy dotyk jest przyjemniejszy. Więc jeśli koncentrujesz się wyłącznie na bólu, to coś jest nie tak.
Opinia o klamerkach na sutki
U mnie te klamerki dobrze się sprawdzają. Mąż mówi, że miał trochę problemu, żeby dobrze mi je nałożyć na sutki, ponieważ odległość pomiędzy dwiema częściami nie jest za duża, ale jakoś tak zaczarował palcami, wkładając je pomiędzy, że klamerki dość szybko wskoczyły na swoje miejsce. Doznania, jakich dostarczają, są niesamowite. Nie nazwałabym tego ostrym bólem, nie wiem, czy w ogóle można to nazwać bólem. To było bardziej takie ogólne doznanie erotyczne. Przyjemnie jest także powiesić na nich ciężarki. To zwiększa nieco nacisk i ich ruchomość. Obciążenia nie ważą jakoś specjalnie dużo. Klamerki dobrze trzymają się na miejscu. Szczerze mówiąc nic nie irytuje mnie bardziej niż ześlizgującą się klamerka, ale z tymi nie miałam takiego problemu.
Nieprawdopodobny orgazm
No i w końcu, w połączeniu z wibratorem, miałam nieprawdopodobny orgazm po zdjęciu klamerek z piersi. Ta ostatnia fala doznań okazała się potrzebną kroplą, która przepełniła czarę. Jestem z tych zacisków na sutki naprawdę zadowolona i na pewno będę ich używać częściej.
Przeczytaj więcej