Granice w relacjach

Granice w relacjach
seksuologa-sarę-tylkę
Napisane przez seksuologa Sara Tylka

Każdy z nas ma swoje tak zwane „terytorium psychologiczne”. Składa się na nie własne ciało, rodzina, rzeczy, opinie, uczucia, plany, marzenia, itp. I to metaforyczne „terytorium”, jak każde inne, ma swoje granice. Granice, których przebieg masz pełne prawo ustalać samodzielnie tam, gdzie Ci pasuje. Jeśli zaś tego nie robisz lub tych granic nie bronisz, to inni ludzie mogą próbować je przesuwać, naruszać, przekraczać lub niszczyć. I mogą robić to na różne sposoby, na przykład przez stosowanie przemocy psychicznej, fizycznej, ekonomicznej lub seksualnej. To mogą być zachowania takie jak: używanie twoich rzeczy bez twojej zgody, obrażanie cię, zmuszanie cię do robienia czegoś na co się nie zgadzasz, szantażowanie cię, zdradzanie twoich tajemnic, sabotowanie twoich planów, atakowaniu twoich opinii czy inne agresywne zachowania, które w efekcie wywołują w tobie nieprzyjemne, trudne emocje: złość, smutek, poczucie bycia wykorzystywanym, poniżanym. I jeśli w kontakcie z kimś czujesz się źle, to najprawdopodobniej twoje granice są naruszane. Co wtedy? Najgorsze, co możesz zrobić, to udawać, że nic się nie stało. Udawanie to fakt, najłatwiejsza droga, bo dzięki temu nie musisz konfrontować się z tą osobą. Ale przez udawanie, nie dość, że czujesz się źle przez to inwazyjne zachowanie tej osoby, to jeszcze czujesz bierność. I jeszcze ten brak reakcji sprawi, że ta osoba dalej będzie w ten sposób się zachowywać. I może robić to świadomie, bo chce sprawić Ci przykrość, bo chce dominować nad tobą. Albo może to być zupełnie nieświadome zachowanie, bo nigdy nie poinformowałeś / nie poinformowałaś, że to zachowanie nie jest dla ciebie w porządku.

Co zatem możesz zrobić, żeby tych swoich granic chronić?

Na początek zaprzyjaźnij się swoim gniewem lub smutkiem. Czyli z tymi trudnymi emocjami, przez które społeczeństwo nas piętnuje albo byliśmy karani za te emocje w dzieciństwie. I niekiedy jako dorośli wypieramy te trudne emocje i często myślimy, że sukcesem jest nieodczuwanie ich. To nieprawda. Gniew jest dobry i ma swoje funkcje. Do tych najważniejszych należy funkcja informacyjna, która pokazuje ci, że twoje granice zostały przekroczone i to, co się dzieje jest nie w porządku. Oraz funkcja energetyczna, która robi Ci tak zwanego „boost’a” i motywuje cię do działania i do tego, żeby tę sytuację zmienić. Czyli jak widzisz – gniew i złość to bezcenne emocje, które mogą nam bardzo pomóc. To, co najważniejsze też, to sposób, w jaki wyrażamy tę złość i czasami skierowana w kogoś bezpośrednio i agresywnie, może przynieść bardzo złe skutki, może być też zachowaniem przemocowym z naszej strony. Czyli krótko mówiąc, zdarza się, że na przemoc zareagujemy przemocą i ta droga nas w żadne dobre miejsce nie zaprowadzi. Zatem wtedy sytuacja może się tylko zaognić, a nie poprawić, polepszyć. Ale jeśli pójdziemy w stronę uległości, zapewne tę złość stłumimy i będziemy tę sytuację przeżywać w środku i nie dość, że nic się nie zmieni, to jeszcze bardzo obciąży nasz organizm, nie wyrażonymi emocjami. A to często prowadzi do: bólu głowy, alergii skórnych, chorób żołądka, krążenia, czy innych chorób psychosomatycznych, a także do nawarstwiania się żalu, wrogości czy rozgoryczenia w stosunku do ludzi i świata. Natomiast, asertywne wyrażenie złości, polega na skoncentrowaniu się na konkretnym zadaniu, to znaczy na zmianie niekorzystnej sytuacji i wyrażeniu emocji, w taki sposób, aby nie naruszyć żadnych osób, a z innej strony uwalniamy się z tych trudnych emocji. To jest ta najzdrowsza dla nas droga, dzięki której mówimy głośno, co nam nie odpowiada, stajemy we własnej obronie, a jednocześnie nie atakujemy innych ludzi.

Granice w relacjach

Jak asertywnie wyrazić złość czy stanąć w obronie własnych granic?

Najlepiej jest używać komunikatów „ja”, a nie komunikatów „ty”. Trzeba na początek udzielić jasnej informacji, co konkretnie nam nie odpowiada i jakie emocje w nas to wyzwala. Jeśli druga strona nas nie słucha, to użyj techniki zdartej płyty – technika ta opiera się na bardzo prostym działaniu, czyli powtarzaniu jednego lub kilku zdań odmowy, aż do skutku. I,  że zawsze możesz powołać się na zaplecze, typu: „jeśli dalej tak będziesz robić, to nie będę utrzymywać z tobą kontaktu.” O ile, oczywiście, to zaplecze jesteś gotowy/a wprowadzić w życie. To nadal asertywność, która zawsze polega na mówieniu o sobie, stanowczo, bez agresji, uprzejmie, ale nie ulegle.

Jak reagować na czyjś atak werbalny w naszą stronę?

Przedstawię trzy techniki, które możesz spróbować wykorzystać w sytuacji, w której czujesz się zagrożona/y, ktoś atakuje się werbalnie, czyli słownie:

  1. Technika zamrożenia gniewu głodem nie wchodzenie w kłótnie, nie bronienie się, nie ocena. Tylko jedno bardzo neutralne zdanie, powtarzane jak zdarta płyta, żeby z drugiej strony emocje trochę zeszły, np. „Usiądź i porozmawiamy”.
  2. Dopasowanie energetyczne jeżeli ktoś na ciebie krzyczy i co raz bardziej cię atakuje, a ty siedzisz i mówisz cicho. To ta druga osoba ma przestrzeń do tego, żeby się co raz to mocniej rozkręcać. Reagujemy na atak drugiej osoby z podobnego pułapu energetycznego. Możemy wykrzyczeć na przykład: „Dość tego!”. To może zaskoczyć i zatrzymać, chociaż na chwilę, tą drugą osobę.
  3. Wymuszenie kontaktu w tej taktyce są trzy ważne elementy: dotyk, zbliżenie twarzy, patrzenie w oczy. Wszystkie sprawiają, że zmniejsza się dystans i zwiększa się szansa na zwrócenie na siebie uwagi agresora i wyrwanie go z amoku. Jednak polecam dużo ostrożności, bo to może zadziałać na odwrót i zwiększyć agresję u danej osoby.

Pamiętaj, że zawsze możesz skierować się do psychologa lub psycholożki po pomoc. Rozmawiaj o tym z bliskimi. O tym, co czujesz i co się dzieje w relacji, w której twoje granice są rozciągane lub przekraczane. Nie musisz być w tym sam lub sama. I pamiętaj, że to nigdy nie była i nie jest twoja wina, że ta druga osoba w ten sposób cię traktuje. Nie zasługujesz na to. Możliwe jest też, że podobnie traktuje inne osoby ze swojego otoczenia. I dopóki ta osoba nie jest w stanie zauważyć swojego zachowania, to najprawdopodobniej go nie zmieni. Niestety, nie masz na to wpływu, nie masz wpływu na zmianę tej osoby. Ale masz wpływ na to, jak widzisz daną sytuację i na to, jak z tej sytuacji wyjść. Pamiętaj też, że wyznaczania granic uczymy się przez całe życie. Nie zawsze jest to proste. Ale jest do nauczenia i wprowadzenia w życie. Zatem, dbaj o siebie i swoje granice.

Sara Tylka

Cześć, mam na imię Sara! Jestem psychologiem i seksuologiem + edukatorem seksualnym - to moja praca. Na instagramie @psychosekslogicznie dzielę się są swoim doświadczeniem, nabytą wiedzą i myślami.

Relevant stories

Odpowiedz lub zadaj pytanie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

0 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Tagi

Chcesz nas obserwować?