Erotyczna historia tego tygodnia została napisana przez Marloes. W opowiadaniu „Niespodzianki jest najlepsze”, główna bohaterka spotyka niezwykle kuszącą kobietę podczas wieczornego wyjścia ze swoim chłopakiem. Natychmiast czuje do niej pociąg, ale co na to jej chłopak?
Nieoczekiwane jest najlepsze
W kącie oka widzę, jak ktoś przechodzi obok i coś w środku mnie mówi, że powinnam się odwrócić i spojrzeć. I robię to – tak jak wszyscy mężczyźni dookoła mnie.
W kawiarni, gdzie akurat jesteśmy, panuje przyjemny gwar. Muszę przyznać, jest naprawdę piękną kobietą – może nie doskonale, ale ma w sobie to „coś”. Długie, blond włosy sięgają jej do połowy pleców, skóra jest jasna jak poranna rosa, oczy wielkie i błękitne, a usta pełne i kuszące. Patrzy na świat z pewnością siebie, która absolutnie nie wpada w pychę. Na moment spojrzała mi prosto w oczy – zaczerwieniłam się i serce zabiło szybciej… Wydaje się stąd, a jednak nigdy wcześniej jej nie widziałam. Zaginęła w tłumie baru. Odwracam się z powrotem do Ciebie, a ty patrzysz na mnie z szerokim uśmiechem i lekko szyderczym wzrokiem. „Tak samo mężczyźni patrzą na ciebie…” Wyglądam na kompletnie zaskoczoną. „Tak jak ty na nią spojrzałaś, i reszta baru.”
Zamotana, odpowiadam, że wcale na nią nie patrzyłam, przynajmniej nie w ten sposób. W końcu, jestem kobietą, tak jak ona, a jestem tu z tobą. Nie wierzysz mi, widzę to po twoim uśmiechu.
Cudownie jest spędzić wieczór na mieście z tobą, plotkujemy, pijemy i bawimy się świetnie. Zazwyczaj zostajemy w domu, ale spędziliśmy dzień w Den Bosch, dobrze zjedliśmy i teraz delektujemy się drinkami.
Idę po kolejne drinki i przeciskam się przez tłum do baru. Po drodze kilka rąk przesuwa się po mojej pupie. Ignoruję to, śmiejąc się pod nosem. Westchnęłam, dotarłszy do baru. Czy kobieta nie może normalnie zamówić drinka?!
„Szkoda, nie? Myślą, że mogą cię dotykać jak chcą.” Odwracam się, a za mną stoi ta dziewczyna z pięknymi długimi włosami. Uśmiecha się szeroko. „Ale prawdę mówiąc, ja też bym tak zrobiła, gdybyś przeszła obok.” Przepuszcza swoją dłoń po moim ramieniu. Moje serce ponownie przeskakuje, rumienię się jak szalona i przez moment nie wiem, co powiedzieć. Na szczęście ona kontynuuje rozmowę, jakby nigdy nic. „Jestem Lieve, jesteś stąd?” Kręcę głową. „Nie, jestem tu z eh… przyjacielem.” Wskazuję na ciebie, ona obraca się i patrzy na ciebie. „Fajny facet, ma szczęście…” Jej oczy się świecą. Pogadaliśmy chwilę, a potem zdałam sobie sprawę, że zostawiłam cię tam samego, więc zaproponowałam jej coś do picia, ale wróciła do swoich znajomych. Zamawiam dwie lampki wina i wracam do ciebie.
Przesuwa swoją dłoń po moim ramieniu. Serce mi przeskakuje, czerwienię się jak burak i na moment tracę mowę.
„Przepraszam, że to tak długo trwało”, mamroczę. Nadal jestem trochę oszołomiony. Widzisz to i pytasz, co się dzieje. Ale nie mam pojęcia, jak wyjaśnić, że zostałem całkowicie zaskoczony przez kobietę, która dotknęła mojego ramienia. Postanawiam otrząsnąć się i cieszyć się tym miłym wieczorem z tobą. Decydujemy, że przejdziemy się do innego miejsca, gdzie można potańczyć i gdzie jest „impreza”. To nie do końca twoja bajka, ale mówisz, że to mój wieczór i idziesz ze mną.
W całym mieście panuje tłok, a nawet na zewnątrz jest gwarno. To właśnie jest urok tego miasta: kiedy jest piękna pogoda, ludzie chętnie zostają na zewnątrz. Mieliśmy szczęście mieć tak piękny, ciepły dzień we wrześniu. Założyłam sukienkę, na górze obcisłą z dekoltem, a dół rozkloszowany, urocze szpilki, taki trochę styl lat 50. Włosy mam rozpuszczone, lekko pofalowane. Dziś wyjątkowo się dla ciebie postarałam.
Idziemy trzymając się za ręce przez wąskie uliczki. To zawsze taka przyjemność, po prostu spacerować razem na zewnątrz.
Wieczór jest ciepły i lekko duszny, a kawiarnie wystawiły swoje głośniki na zewnątrz, na ulicach trwa impreza. Stajemy wśród tłumu i tańczymy w rytm muzyki, na bardzo seksowny, salsowy numer. Obracasz mnie, więc znajduję się tyłem do ciebie, moje pośladki przylegają do twojego ciała. Odsuwasz moje włosy i delikatnie całujesz mnie w szyję, sprawiając, że ciarki przechodzą przez całe moje ciało. Delikatnie poruszam pośladkami na twoim torsie i słyszę po twoim oddechu, że to ci się podoba. W tłumie pozwoliłeś, aby twoja dłoń zsunęła się na moją pierś. Zamykam oczy, a ty szeptasz, że tak bardzo mnie pragniesz i przyciągasz mnie bliżej siebie.
Odsuwasz moje włosy i całujesz mnie delikatnie w szyję. Dreszcze przeszły mi przez całe ciało.
Stoimy tak, ciesząc się sobą nawzajem, przyciśnięci do siebie, podnieceni, nieco podchmieleni i całkowicie zatopieni w chwili.
Niestety, DJ decyduje się zmienić gatunek muzyki, i nagle wokół nas zaczynają skakać ludzie, a my wracamy do rzeczywistości.
Czas na nowy drink! Ty idziesz do baru, ale zanim odejdziesz, pytasz, czy możesz mnie tu samą zostawić i dajesz mi pysznego buziaka. Patrzę za tobą, gdy odchodzasz – ach, jakże jesteś uroczy, seksowny i cudowny. Czuję się ciepło, rozanielona, rozemocjonowana i piękna. Co ty ze mną robisz? Zamyślam się, gdy nagle odczuwam dwie ramiona owinięte wokół mnie. Ale to nie są twoje ramiona. Są drobne, delikatne, miękkie i słyszę chrapliwy głos: „Znowu się spotykamy”.
Odwracam się i widzę Lievę, dziewczynę z poprzedniego baru. Jej przyjaciele chcieli iść do domu, a ona jeszcze nie. Zobaczyła nas idących dalej, więc postanowiła sprawdzić, dokąd zmierzamy, jeśli nie mam nic przeciwko. Oczywiście że nie, a jestem pewna, że i tobie nie przeszkadza dodatkowa piękna, blondynka w naszym towarzystwie. Zanim się obejrzę, świetnie się z nią rozmawiam. Jest sympatyczna, czarująca, niesamowicie zabawna i miło jest jej towarzystwo. Mieszka tutaj, w mieście, w fajnym apartamencie niedaleko, gdzie mieszka sama.
Patrzę przez jej ramię i widzę, jak zbliżasz się z dwoma kieliszkami wina i patrzysz na mnie zdziwiony. Uśmiecham się do ciebie i mówię, że potrzebujemy jeszcze jednego kieliszka wina. Dajesz nam po kieliszku pysznie chłodnego wina i całujesz mnie delikatnie w ucho. A ty, zawsze troskliwy, odwracasz się i idziesz z powrotem do baru.
Gdy odchodzisz, ona pyta mnie: „No to co, opowiesz mi o was? Jak to jest z wami? Jesteście razem, ale jednak nie do końca…?”
Jakoś od razu czuję do niej sympatię i opowiadam jej krótko swoją historię, a ona tylko zachichota. Brzmi jak zła powieść… Wyznaje mi, że miała kiedyś związek, ale teraz już od jakiegoś czasu jest singielką.
Jestem zdumiony. Jak można, by ktoś taki jak ona był sam? Nie ma mężczyzny w pobliżu, który by na nią nie zerkał. I to nic dziwnego. Jest piękną kobietą i wygląda niewiarygodnie seksownie: prosta biała bluzka, rozpięta akurat tyle, by coś sugerować, ale niczego nie ujawniać oprócz krągłości jej biustu, obcisłe jasne jeansy, które idealnie podkreślają jej kształtne pośladki, a całość dopełniają koturny, które nosi.
Czasami trochę ją to denerwuje, ci „napaleni” mężczyźni, którzy myślą, że na jedną noc zdecyduje się pójść z nimi. Gdy to mówi, jakiś mężczyzna kładzie ręce na jej biodrach i zaczyna się do niej przysuwać, próbując ją przyciągnąć, ignorując jej próby odepchnięcia.
Wydaje się, że jest na tyle odważna, by sama sobie poradzić, ale chcę jej pomóc. Chwytam jej dłonie, by odciągnąć ją od tego faceta. On w końcu ją puszcza, a przez nagłe działanie ona wpada na mnie. Obejmując mnie ramionami wokół szyi, szepta mi do ucha: „Dziękuję, że mnie uratowałeś.” Jej ciepły oddech sprawia, że mam gęsią skórkę.
W dawnych czasach radziłyśmy sobie inaczej, gdy mężczyźni nas zaczepiali…” Patrzę na nią z pytaniem w oczach, ona zaś śmieje się figlarnie i zanim zdążę się zorientować, całuje mnie. W samym środku ulicy, na oczach wszystkich ludzi. Początkowo jestem zaskoczona, ale gdy jej usta się rozchylają i delikatnie przejeżdża językiem po moich wargach, nie mogę się oprzeć. Otwieram usta i badam jej język swoim. Smakuje słodko, świeżo, delikatnie, cudownie. Powoli odsuwa się, całuje moje wargi i uśmiecha się do mnie. Drżę na nogach, najpierw patrzę na nią, a potem przez nią na tłum. Stoisz tam w tłumie, z kieliszkiem wina w ręku i patrzysz na mnie z otwartymi ustami.
Z figlarnym uśmiechem całuje mnie zanim zdążę się zorientować. W samym środku ulicy, na oczach wszystkich ludzi.
O nie, co ja narobiłam…? Nie potrafię odczytać wyrazu twojej twarzy. Nie wiem, czy jesteś zły, wściekły, zawiedziony.
Podchodzisz do mnie nie spuszczając wzroku, bierzesz łyk wina, wzdychasz głęboko, pochylasz się do mnie i mówisz: „to nie jest normalne…”
Moje serce staje w miejscu, czuję, jak ziemia usuwa się spod moich stóp, ale zmuszam się, by na ciebie patrzeć. Ku mojemu zdziwieniu, śmiejesz się.
Patrzę na ciebie zdezorientowana, a ty szeptasz mi do ucha: „Bo to było niesamowicie seksowne.” Lieve też nie bardzo wie, jak zareagować na tę sytuację, nie słyszy tego, co mówisz, i mówi, że idzie do toalety. Pytasz mnie, jak to było, i cóż mogę odpowiedzieć, jak nie to, że było cudowne, delikatne, łagodne i z apetytem na więcej? Dziwne to mówić tobie, ty jesteś moim „więcej”, tylko ciebie pragnę więcej.
Po paru minutach, kiedy ona jeszcze nie wróciła, postanowiłem sprawdzić, gdzie się podziała. Znalazłem ją przy toaletach na górze. Kiedy mnie zobaczyła, zaczęła przepraszać. Mówiła, że ma nadzieję, że teraz nie zepsuła wszystkiego i że zwykle tego nie robi, to był pierwszy raz od dawna, kiedy pocałowała dziewczynę.
Mówiła bez przerwy, nie wiedziała, co ją opętało, nie powinna mnie tak po prostu pocałować…
Próbowałem ją przerwać: „Kochana…”, ale ona wciąż mówiła. Złapałem ją za ramiona, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem, najpierw delikatnie jak wcześniej, ale teraz chciałem ją naprawdę pocałować. Przeczesałem dłonią jej długie, miękkie włosy, a drugą dłoń miałem tuż nad jej pośladkami na plecach. Ona odpowiedziała na mój pocałunek, jej miękkie usta cudownie czuły się na moich, teraz zdecydowanie mniej niezręcznie niż przedtem. Przesunąłem językiem wzdłuż jej ust, a nasze języki odnalazły się nawzajem. To było takie pyszne, takie inne. Po chwili się od siebie odsunęliśmy. „Ale czy on nie był zły?” Patrzyłem na nią i uśmiechnąłem się. „Nie, wręcz przeciwnie. To mu się podobało… było sexy…”
Przesunąłem językiem wzdłuż jej ust, a nasze języki odnalazły się nawzajem. To było takie pyszne, takie inne.
Spojrzała na mnie, chwilę pomyślała i złapała moją rękę, mówiąc: „Chodź ze mną…” Wróciliśmy na dół i poszukiwaliśmy ciebie. Gdy podeszliśmy do ciebie trzymając się za ręce, zobaczyłem szeroki uśmiech na twojej twarzy. Pochyliłeś się i mnie pocałowałeś.
Jakie to były doznania tego wieczoru, od delikatnych słodkich pocałunków do gorących, mocnych, elektryzujących. Cały czas trzymałem jej dłoń. Przesunęła się bliżej, a ja uwolniłem się od twojego pocałunku. „Pójdziesz ze mną?” zapytała.
Spojrzałem na ciebie, w końcu przyszedłem tu z tobą. Kiwnąłeś głową, że mogę iść. „Mam lepszy pomysł. Możesz iść z nami, wypijemy coś u mnie w domu”.
Opuszczamy zgiełk miasta. Z jednej strony mam u swojego boku najwspanialszego mężczyznę, osobę, która wywraca mój świat do góry nogami i spełnia moje najśmielsze marzenia, a z drugiej strony, niespodziewanie, piękną kobietę, która była obecna w moich dzikich snach i również sprawia, że moja głowa wiruje. To zabawne, jak rozmawiamy, jakbyśmy się znali od lat i jakby to wszystko było najzupełniej normalne.
Dotarliśmy do jej domu, ona wchodzi przede mną po schodach. Jakie wspaniałe pośladki ma ta dziewczyna, myślę sobie. Ty idziesz za mną, mając doskonały widok spod mojej sukienki, zauważasz teraz, że mam na sobie malutkie stringi. Twoja dłoń delikatnie sunie po tylnej stronie mojej nogi, gdy wspólnie wchodzimy na górę, na chwilę mnie dotykając. Musisz czuć, jak bardzo jestem już mokra z tego niezwykłego wieczoru. Na górze Lieve zamyka zasłony w swoim przestronnym mieszkaniu, zapala kilka świeczek, przynosi butelkę wina, wiadro z lodem i kilka kieliszków. Siadam na podłodze, opierając się o sofę, na której leży miękki dywan. Ty siadasz naprzeciwko mnie w fotelu, a Lieve za mną na kanapie.
Ty idziesz za mną, mając doskonały widok spod mojej sukienki, zauważasz teraz, że mam na sobie malutkie stringi.
Rozmawiamy i dzielimy się historiami naszego życia, co robimy, jak się poznaliśmy i jak przebiegał wieczór do tej pory.
Czuję jej ciepły, delikatny oddech na mojej szyi, kiedy kładzie się na brzuchu na kanapie, z głową blisko mnie. Jakby pióra spadały na mnie, całuje mnie w szyję. Między jej palcami pojawia się kostka lodu, która ślizga się wzdłuż mojej szyi i między moimi piersiami w dół. Trzęsę się, z zimna od lodu, ale przede wszystkim od jej dotyku. Zsuwa się z kanapy i klęka przede mną. Znów się całujemy. Ogarnia mnie pragnienie, by jej dotknąć. Chcę pozwolić swojej ręce błądzić po jej ciele, poczuć krągłość jej brzucha i bioder, muskać delikatne meszki na jej dolnym odcinku pleców i delikatnie dłonią ślizgać się po jej pośladkach, w kierunku wewnętrznej strony jej nóg.
Jej dłonie przesuwają się z moich ramion w dół, najpierw delikatnie muskają boki moich piersi, przypadkowo dotykając sutków, by następnie sunąć jeszcze niżej. Gładki materiał mojej sukienki zdaje się tylko potęgować te dotyki.
Moje palce też znalazły odwagę, by jeden po drugim rozpiąć guziki jej bluzki. Z każdym guzikiem widzę więcej jej delikatnej skóry, więcej jej pełnych piersi ukrytych w małym koronkowym komplecie.
Całuję jej ramiona, opuszczając ramiączka, nawet jej skóra smakuje słodko. Tymczasem ona rozpina mój suwak w sukience, więc wstaję, żeby się z niej wydostać. Nagle uświadamiam sobie, że ty też tu jesteś. Całkowicie pochłonęła mnie jej obecność; teraz stoi przede mną w małym, czarnym komplecie i patrzę na ciebie. Twoje spojrzenie jest zamglone, uśmiechasz się do mnie i machasz, abym kontynuowała. Lieve widzi moją niepewność i mówi: „Dzisiaj to on nas obserwuje… musimy zostawić coś na następny raz…” Staje przede mną, przyciągając moją pełną uwagę. Ma na sobie mały stanik i jeszcze nie zdążyła zdjąć jeansów. Całuję ją, tworząc ścieżkę pocałunków wzdłuż jej ciała, rozpinam jej spodnie i klękam, pomagając jej wyjść z jeansów. Jej majteczki są jeszcze mniejsze niż biustonosz, a ja delikatnie składam pocałunki i całusy w jej pachwinach. Wyraźnie to lubi, bo mocno ściska moje ramiona, a jej oddech przyspiesza. Zaczynając od kostki, prowadzę dłoń w górę po jej gładkiej nodze, aż do wewnętrznej strony jej uda. Instynktownie rozsuwa nieco nogi, a ja przesuwam palcem po jej delikatnych włoskach. Mój palec idzie dalej. Wyczuwam już, jak bardzo jest mokra i bardzo delikatnie przesuwam palec po jej najbardziej wrażliwym miejscu. Z jej ust wydobywa się ciche jęknięcie, co dodaje mi zapału do dalszych działań. Jedną ręką wyzwalając jej piersi z biustonosza, całuję te piersi i liżę jej sutki. Gra moich palców i usta na jej piersiach sprawiają, że kręci się z rozkoszy. Mówi mi, żeby przestać, chce jeszcze chwilę poczekać.
Z wdziękiem rozsuwa nogi, a ja muskam palcem jej delikatne krótkie włoski. Mój palec idzie dalej.
Ta chwila rozpaliła również mnie i każde jej dotknięcie sprawia, że jęczę. Od czasu do czasu patrzę na ciebie. Wydajesz się być jakby w transie, śledząc nasze ruchy zahipnotyzowany. Przyciąga mnie do tyłu na miękki dywan i swoimi ustami rysuje ścieżkę na moim ciele. Trzyma kostkę lodu w ustach, która prawie syczy na mojej gorącej skórze. Jej usta są zimne, gdy chwyta jednego z moich sutków. Ssa, gryzie i liże, jakby robiła to od lat, jakby dokładnie wiedziała, co mnie doprowadza do szaleństwa. Jej dłonie ślizgają się po moim brzuchu w dół, przez cienki materiał moich majtek, wiedząc dokładnie, co robić. Jej palce z łatwością znajdują drogę, pieści moje nadwrażliwe miejsce i delikatnie wsuwa we mnie palec. Wiem, jęczę i prawie nie mogę już więcej.
Moje usta znajdują znowu jej usta i całujemy się namiętnie, intensywnie, żarłocznie i głodnie. Nasze palce odnajdują drogę powrotną, głaszczemy, dotykamy, pieścimy. Splątani w sobie, w wirze ramion i nóg, całując, pieścąc, liżąc, już nie mogę wytrzymać. Jej oddech przyspiesza, jęczy głośno, na moment łapie oddech. Trzymam ją mocno, aby razem głośno i drżąco osiągnąć szczyt. Musimy złapać oddech. To było cudowne, intensywne i niesamowite.
Jej oddech przyspiesza, jęczy głośno, na moment łapie oddech. Trzymam ją mocno, aby razem głośno i drżąco osiągnąć szczyt.
Pozostajemy tak przez chwilę, bez tchu, trzęsąc się, a ona bierze koc, aby przykryć nas obu. Delikatnie głaszcze moją twarz. Jej ręka łaskocze moją skórę, i bardzo ostrożnie pieścimy się, dostarczając sobie jeszcze jednego cudownego szczytowania.
Nie wiem, kiedy zasnęłam, ale budzi mnie ciepło słonecznych promieni na twarzy i zapach kawy. Nagle siadam i rozglądam się dookoła. Zniknąłeś. Serce mi opada, na pewno się zdenerwowałeś…
Wtedy wchodzi Lieve, ubrana jedynie w bluzkę i majtki. Czuję, jak rumieniec wstępuje na moje policzki. Daje mi buziaka i siada obok. Pytam, czy wie, gdzie jesteś.
„Nie, ale masz kilka wiadomości.”
Sięgam po telefon i rzeczywiście, są wiadomości od ciebie.
09:15
Przepraszam, że wyszedłem, ale nie, nie jestem zły, wręcz przeciwnie, J. To był Twój wieczór i było cudownie być jego częścią. Śpiąceście tak słodko, że nie chciałem przeszkadzać. Cieszcie się jeszcze porankiem, cudowne kobiety.
05:01
Boże, to było gorące, masz niesamowite fantazje. Następnym razem dołączę 😉
Czuję ulgę i opadam na plecy. „Czy teraz już wszystko w porządku?” pyta. Kiwam głową. „Dobrze, bo ja jeszcze nie skończyłam z tobą…”
Czy to erotyczne opowiadanie sprawiło, że poczułeś gorąco? Zostaw komentarz!